Owładnięci "Załomżeniem"

Prezentacja albumu "Załomżenie" w Hali Kultury w Łomży / Maciej Gryguc
- Zawsze wrażenie robi na mnie bardzo dobra organizacja wydarzeń przygotowanych przez TPZŁ, ale przede wszystkim ich wspaniała atmosfera. Czytałem chyba wszystkie możliwe książki poświęcone Łomży, ale wiem, że za każdym razem mogę się spodziewać czegoś nowego, odkrywczego. Teraz też podekscytowany czekam, na to, co znajdę w tym albumie. W sprawie "Meandrów załomżenia" decyzje o patronacie i wsparciu podejmowaliśmy spontanicznie i szybko, ale chciałbym rozpocząć systematyczną i stałą współpracę z TPZŁ w zakresie wspólnie organizowanych wydarzeń czy wydawnictw - powiedział Jacek Piorunek,
Skierował też specjalne słowa uznania pod adresem profesora Adama Czesława Dobrońskiego, który album "Załomżenie" wypełnił swoją wiedzą historyka, ale także refleksjami osoby, która ma dla miasta szczególny sentyment.
- Nie jestem urodzony w Łomży, ale nie trzeba się tu urodzić aby się "załomżyć". Urodziłem się jednak w diecezji łomżyńskiej, moi przodkowie pochodzili z guberni łomżyńskiej. Nie zliczę ile czasu miło i pracowicie poświęciłem Łomży publikując książki i artykuły. Zdecydowanie jestem "załomżony". Mam nadzieję, że spodoba się odbiorcom formuła albumu. Chcieliśmy, aby był prawdziwy od strony historii, ale to by nie wystarczyło. Nie mogło być: data, wydarzenie, nazwisko, data wydarzenie, nazwisko... Nie mogło zabraknąć sentymentu, wspomnień. Dziękuję za lata spędzone w Łomży i za fantastycznych ludzi, których spotkałem. Miasto być może mogłoby zrobić jeszcze większą "karierę", ale i tak myślę, że pięknie się wpisało w dzieje Rzeczpospolitej. Chociaż czasem przeszkadzały podziały administracyjne. Ja jestem czystym Mazowszaninem, a mieszkańcem województwa podlaskiego. W niczym mi to nie przeszkadza. Niechże ta tolerancja kwitnie między nami - mówił profesor Adam Czesław Dobroński wspominając kilka osób, z którymi współpracował zawodowo jako historyk i przyjaźnił się prywatnie, przede wszystkim Helenę Czernekową i Donatę Godlewską, a także m. in. Sławomira Zgrzywę, ostatniego wojewodę łomżyńskiego i pierwszego marszałka województwa podlaskiego.
Jak poinformowali prowadzący galę Maria Bauchrowicz-Tocka i Józef Babiel, idea albumu "Załomżenie" narodziła się w roku 2017, w związku z przygotowaniami do jubileuszu 600-lecia praw miejskich Łomży. Pięciokrotnie od tej pory ogłaszane były przez TPZŁ konkursy fotograficzne dla profesjonalistów, ale także wszystkich, którzy mogliby wzbogacić wizerunek miasta swoimi prywatnymi zbiorami. Efektem stało się wydawnictwo zawierające ponad 300 zdjęć. W większości unikalnych, niepublikowanych wcześniej. Okładki albumu to przepiękne obrazy autorstwa Teresy Adamowskiej.
- Czym jest "załomżenie"? Jest w tym słowie ukryta miłość i wszelkie inne dobre uczucia do Łomży, do Ziemi Łomżyńskiej. Spodobało mi się kiedyś słowo "biebrznięci" w odniesieniu do zauroczonych naszą nieodległą rzeką. "Załomżeni" to jest taki odpowiednik, a pochodzi z jednego z wierszy nadesłanych kiedyś na konkurs organizowany w naszym mieście - tłumaczył Józef Babiel, prezes Zarządu Głównego TPZŁ.
Podziękowania za współpracę i pomoc w przygotowaniu wydania albumu i jego prezentacji skierował do władz województwa, prezydenta Łomży, licznych osób, instytucji i firm.
- Mamy dzięki nim portret miasta widziany przez obiektyw wrażliwości młodych i zawodowych fotografików i z gwarancją jakości, jaką daje udział profesora Adama Czesława Dobrońskiego. To nie przewodnik. Pokazujemy Łomżę taką, jakiej nie mamy szans sami dostrzec, bo przecież nie każdy może wzbić się pod niebo i popatrzeć jak wije się Narew czy zerwać się o świcie, aby przejść się ulicami we mgle. Ale tymi zdjęciami także można się "załomżyć" - dodał Józef Babiel.
Wydarzenie o nazwie "Meandry załomżenia" w łomżyńskiej Hali Kultury miało jeszcze dodatkowe wątki. Wystąpili uczestnicy projektu artystycznego "Meandry", czyli pasjonaci kultury, muzyki oraz Łomży ,w dziesięciolecie swojej działalności. Pod wodzą prezesa Artura Hermanowskiego zaprezentowali się w kilku utworach wokalnych oraz tańcach. Wręczone zostały także nagrody w konkursie poetyckim im. Henryka Gały adresowanym do młodzieży.
- Narew plącze się, zakręca, zapętla, meandruje. Czasem nas zachwyca, rzadziej martwi, zawsze pobudza do myślenia i refleksji. Narew to tajemnicza rzeka i nasza miłość. Jest nieodzownym składnikiem "załomżenia" - mówiła Maria Bauchrowicz-Tocka.
tekst i fot. Maciej Gryguc