Logo witryny podlaskie.eu

 Logo Poland.Expo2025.Osaka.Kansai        Logo Biuletynu Informacji Publicznej
Banerek Poznaj Podlaskie

Podlaski Produkt Lokalny. Wędliny z Dobrego Lasu

10 marca 2025

Podlaski Produkt Lokalny. Wędliny z Dobrego Lasu / Fot. Urszula Arter

Tajemnej sztuki masarniczej Marcin Kosakowski nauczył się od taty. Ale został mechanikiem samochodowym. Choć tylko teoretycznie. Praktycznie - nie przepracował ani dnia w wyuczonym w szkole zawodzie, za to już wiele lat wyrabia zawodowo wędliny.

Wędliny rodziny Kosakowskich

Do technikum samochodowego pan Marcin poszedł za kolegami, potem marzyła mu się służba mundurowa, a jednocześnie cały czas – dla rodziny – pracował przy wyrobie domowych wędlin.

- Przy mięsie robiłem od małego, bo tata jest masarzem i przez wiele lat obsługiwaliśmy bardzo różne imprezy okolicznościowe w regionie – opowiada Marcin Kosakowski. – Jechaliśmy z tatą i wujkiem na przykład na wesele, chrzciny czy inną imprezę i tam na miejscu trzeba było zrobić i ubój, i zbudować wędzarnię. Z tego, co było pod ręką. Potem już weszły wędzarki mobilne, czy maszyny większe do mielenia mięsa, ale to już w pracy razem z moją żoną.

Bo kiedy pan Marcin poznał Magdę, oboje stwierdzili, że wyrób wędlin na miejscu u klienta  - to świetny pomysł na biznes.

Masarnia w przyczepie

- Marcin uwielbia to, co robi. To jego prawdziwa pasja – mówi Magda Kosakowska. – I choć warunki naszej pracy się zmieniły, to jego zaangażowanie i dokładność na pewno nie.

 W pierwszych latach swojej działalności państwo Kosakowscy jeździli do klientów  w teren woj. podlaskiego i warmińsko – mazurskiego.

- Marcin skończył specjalistyczny kurs, więc mieliśmy do zaoferowania pełen pakiet: od uboju do końcowej produkcji – wspomina pani Magda. – Jeździliśmy autem z przyczepą, a na niej była zapakowana cała minimasarnia. Woziliśmy nawet stoły, bo trafialiśmy czasem na miejsce, a tam stolik turystyczny i 200 kg mięsa do przerobienia – śmieje się dziś.

 

Obecnie państwo Kosakowscy pracują tylko u siebie na posesji w Dobrym Lesie – w wybudowanej obok domu masarni.

- Jest nas tylko dwójka, dlatego nie mamy dużej produkcji – wyjaśnia pan Marcin. – Zbieramy zamówienia na wędliny, po to by wiedzieć, ile mięsa nam potrzeba. Dopiero wtedy zamawiamy półtusze i produkcja rusza.

Idealne kabanosy

W asortymencie państwa Kosakowskich pozycji jest kilkadziesiąt: od wędlin typu wędzone szynki, polędwice czy boczki przez kiełbasy szerokie i cienkie, po wyroby typu salceson bądź kaszanka, czy mielonka. Zmieniają też ofertę, dostosowując ją do sezonu.

- Latem mamy więcej kiełbas, zwłaszcza tych cieńszych: grillowych, z serem, które nadają się na plenerowe spotkania. Zimą, wiadomo, więcej klasycznych wędzonek i wędlin podsuszanych– wyjaśnia Marcin Kosakowski.

Receptury układa sam. Wiedzę ma po tacie, ale też czyta, sprawdza, testuje metodą prób i błędów.

- Długo szukałem idealnego przepisu na kabanosy, sprawdzałem i nic nie pasowało. Aż znalazłem bardzo stary przepis, gdzie do mięsa dodaje się kminek, cukier i gałkę muszkatołową. I to było to! -zdradza pan Marcin.

Odbiór w kapciach

Wędliny państwa Kosakowskich nie muszą czekać na klienta. Bo ten sam na nie oczekuje.

- Czasem w progu domu, w kapciach - śmieje się pani Magda.

Bo Kosakowscy zbierają zamówienia i osobiście dostarczają je do klienta. Często są to zamówienia grupowe, wtedy w jednym domu czy firmie zostawiają zakupy od razu dla kilku osób. Wysyłają też towar przez kurierów i przesyłki paczkomatowe. 

- Naszą najlepszą reklamą jest ta szeptana. Nie potrzebujemy szerokiej promocji, bo nie chcemy zwiększać ilości produkcji, a utrzymać naszą jakość – tłumaczy pan Marcin. – Ludzie sobie nas polecają, a często są to ci, u których kiedyś w gospodarstwach robiliśmy wędliny na miejscu. Mają z nami kontakt do dziś.

Wyroby z Dobrego Lasu zyskały też uznanie rozmaitych jurorów. „Kiełbasa spod strzechy” czy „Salceson ozorkowy” to produkty, które szczycą się ogólnopolską nagrodą kulinarną - „Perłą”, zdobytą w konkursie o ponad 20-letnim stażu: „Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów”.

- Lubimy czasem pojechać na taki konkurs – przyznaje Magda Kosakowska. – To czas na poznanie nowych osób, spotkanie znajomych, podejrzenie co robią inni. A jak przy okazji zostaniemy docenieni za to, co my robimy – jest jeszcze przyjemniej!

Tekst i fot.: Urszula Arter, Podlaskie Centrum Produktu Lokalnego

 

RHD Swojskie Wędliny Magdalena i Marcin Kosakowscy

Dobry Las 90, 18-416, tel. 668102474

Strona w bazie: Wędliny Kossakowscy

Gdzie kupię produkt

  • na zamówienie telefoniczne
  • możliwy dowóz do domu bądź wysyłka

 

Opublikował: Jerzy Górko

10 marca 2025

Powrót na początek strony