Turniej tenisa stołowego o puchar wójta gminy Czeremcha

Kilkudziesięciu zawodników z województw – podlaskiego, lubelskiego i mazowieckiego uczestniczyło w sobotę, 8.02, w rozegranym w Czeremsze turnieju tenisa stołowego o puchar wójta gminy. Rywalizacja odbyła się w kategoriach wiekowych: seniorów i oldbojów. Zawody były również okazją do uhonorowania osób wspierających rozwój sportu w Czeremsze. Okolicznościową statuetką został też nagrodzony wicemarszałek województwa podlaskiego odpowiedzialny za sport Marek Malinowski.

- Dziękuję za to wyróżnienie. Cieszę się, że sport w Czeremsze rozwija się, że w tej miejscowości są wielcy pasjonaci sportu, że ich działalność ma wsparcie ze strony władz samorządowych gminy, czego przykładem jest organizacja dzisiejszego turnieju – stwierdził wicemarszałek.

Marek Malinowski, życząc uczestnikom zawodów powodzenia i osiągnięcia jak najlepszych wyników powiedział również, że tenis stołowy jest fajną dyscypliną, pełną dobrej energii i sportowych emocji. A pamięta to osobiście, gdyż przed lat sam trenował tenis stołowy. Można było się o tym przekonać w sobotnie przedpołudnie, gdyż wicemarszałek rozegrał na rozpoczęcie turnieju, krótki pokazowy mecz z wójtem Czeremchy Jerzy Wasilukiem, demonstrując wiele udanych zagrywek, za co został nagrodzonymi brawami przez uczestników i widzów turnieju.

Rozgrywki w tenisie stołowym o puchar wójta Czeremchy mają długą tradycję. – Spotykamy się już po raz piętnasty. W tej rywalizacji biorą udział wyłącznie zawodnicy amatorsko uprawiający tenis stołowy. Dlatego nasze zawody traktujemy jako miłą, sportową zabawę, tak, by odciągnąć ludzi od komputerów i smartfonów – powiedział Janusz Lipiński, będący organizatorem wszystkich edycji turnieju.

Mimo amatorskiego charakteru zmagań, w turnieju w Czeremsze widzieliśmy wiele meczów toczonych na wysokim, sportowym poziomie, z dużą ilością dobrych technicznie zagrań – szybkich serwów, sprytnych podcięć piłeczki i silnych jej ścięć.

Było to udane i sprawnie zorganizowane wydarzenie sportowe, a jego obecni uczestnicy już umawiali się na następny turniej, za rok.

Jerzy Górko
fot.: Kamil Timoszuk