Non Possumus. Teatr i historia w łomżyńskim Sanktuarium
- To opowieść o Wielkim Polaku, o człowieku, który dał przykład życia skromnego, a zarazem wielkości, która pozostaje w dziejach naszego kraju.
Bez odwołań do postaci i myśli Prymasa Tysiąclecia nie wyobrażam sobie aktywności środowisk patriotycznych. Bez kardynała Stefana Wyszyńskiego być może nie byłoby polskiego papieża. Spektakl dostarczył nam wielu refleksji i emocji - mówili zgodnie Marek i Bogumiła Olbryś.
Scenariusz napisał Sławomir Konarzewski, który jest twórcą już kilku widowisk odwołujących się do przeszłości Polski i tradycji biblijnych, we współpracy z Karolem Cuchem.
- Przedstawienie jest efektem pół roku intensywnej pracy, którą miałem zaszczyt i przyjemność wykonać z księdzem Mateuszem Gąsowskim i grupą teatralną Dolina Miłosierdzia, która powstała w parafii Miłosierdzia Bożego w Łomży. Spektakl jest oparty na słowie: trudny, głęboki, chwilami brutalny. Pytamy w nim także: co się z nami stało, jak wygląda nasza kondycja, gdy odeszli święty Jan Paweł II, kardynał Stefan Wyszyński, ksiądz Jerzy Popiełuszko, czyli prorocy naszych czasów - opowiadał Sławomir Konarzewski, nauczyciel i pisarz, który tym razem wystąpił także jako aktor w niewdzięcznej roli stalinowskiego prokuratora w mundurze.
To kolejny spektakl wystawiony w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego.
- Cieszę się, że przedstawienie zostało w naszym sanktuarium zorganizowane z udziałem różnych pokoleń mieszkańców naszej parafii i przyjaciół. Grupa Dolina Miłosierdzia się rozrasta i spodziewam się jeszcze wielu podobnych "lekcji historii w wersji artystycznej". Sztuka sceniczna może być znakomitym narzędziem, by przybliżać wielkie wydarzenia i postacie naszej historii, a parafia jest przecież miejscem głoszenia Słowa, także w takiej formie - mówił proboszcz Sanktuarium Jacek Czaplicki.
Przeszło dwugodzinny spektakl rozpoczyna się sceną aresztowania kardynała Stefana Wyszyńskiego przez przedstawicieli "władzy ludowej", czyli w istocie komunistycznego aparatu represji i prześladowań. Widzowie obserwują jak Prymas godnie znosi odosobnienie w kolejnych ośrodkach, co w tym czasie dzieje się w Polsce, jak po uwolnieniu kardynał Stefan Wyszyński inicjuje Narodową Nowennę sfinalizowaną obchodami Millenium chrztu Polski. Najważniejszym środkiem wyrazu jest słowo, ale nie brakuje w spektaklu także muzyki, wysmakowanych plastycznie obrazów tworzonych przez światło i oszczędną scenografię, wchodzenia wykonawców między widzów.
- Głosimy życie i prawdę - mówił po spektaklu odtwórca głównej roli ksiądz Mateusz Gąsowski.
Trudny spektakl odbiorcy przyjęli z uznaniem.
- Pamięć i tożsamość, o których mówił do nas święty Jan Paweł II, w tej wspaniałej inicjatywie znajduje swój głęboki sens - podkreślał radny sejmiku Piotr Modzelewski.
Starosta Lech Marek Szabłowski przypomniał, że w czerwcu odbyły się uroczystości związane z przyjęciem przez samorząd powiatu łomżyńskiego postaci Kardynała Stefana Wyszyńskiego jako patrona.
- Pochodził z Zuzeli na Ziemi Łomżyńskiej, w Łomży kształcił się i znalazł powołanie kapłańskie. Cieszymy się, że są w historii naszej ziemi takie postacie - stwierdził starosta Lech Marek Szabłowski.
Wśród kilkuset widzów oklaskujących spektakl był m. in. także senator Marek Adam Komorowski, samorządowcy.
Wydarzenie mogło się odbyć dzięki istotnej pomocy Ministerstwa Kultury. Scenariusz przedstawienia napisali Sławomir Konarzewski i Karol Cuch, muzyka jest dziełem Pawła Andruszkiewicza. W głównej roli wystąpił ksiądz Mateusz Gąsowski, a w postać byłego premiera Józefa Cyrankiewicza wcielił się Paweł Karwowski, pracownik Biura Sejmiku Województwa Podlaskiego w Łomży.
tekst i fot.: Maciej Gryguc