Miód z suwalskich pasiek
– Dziadek mówił mi, że pszczoły uczą innego światopoglądu. Zdecydowanie miał rację. Odkąd się nimi zajmuję, zupełnie inaczej postrzegam świat – mówi pan Andrzej. – Pasieki po dziadku nie przejąłem, została zlikwidowana, bo nikt poza nim nie umiał się nią wówczas zaopiekować. A ja byłem jeszcze za mały, aby przejąć pszczelarskie obowiązki – wspomina. – Zająłem się pracą zawodową i rodziną, o pszczołach zapomniałem. Dopiero po latach, także dzięki mojemu zaprzyjaźnionemu sąsiadowi, postanowiłem wrócić do tego tematu – dodaje.
Bezcenna cecha pszczelarza
– Pierwsze ule postawiłem w malowniczej okolicy Turtulu. To istny raj dla pszczół. Ale zanim wprowadziłem do nich pszczele rodziny, przeszedłem liczne szkolenia, aby jak najlepiej zrozumieć te owady – mówi z uśmiechem pszczelarz. – To nie jest tak, że pszczołami trzeba się tylko zajmować, trzeba je zrozumieć. Bycie dobrze zorientowanym w tym, co aktualnie dzieję się w ulu, jest niezwykle istotne. Trzeba być dobrym obserwatorem, to w pszczelarstwie na wagę złota. Poza tym zależności, jakie pomiędzy nimi występują, są fascynujące – wyjaśnia.
Pan Andrzej ma dziś 64 rodziny pszczele rozmieszczone w trzech lokalizacjach. Do każdej z nich udaje się w sezonie minimum raz w tygodniu, na około 2-3 godziny. Przy pracy związanej z pasiekami pomagają mu jego dzieci oraz żona Anna.
– Uwielbiam robić przeglądy w pasiekach razem z synami i córeczką. Sądzę, że taka wspólna praca bardzo umacnia więzi rodzinne, a rodzina jest dla mnie najważniejsza. Zaraz obok niej są moje pszczoły – mówi z uśmiechem pan Andrzej. – Prawidłowe relacje w rodzinach pszczelich są podstawą dobrego ich funkcjonowania. Może to jeden z powodów, dla których tak pokochałem te stworzenia. Ludzie mogliby wiele się od nich nauczyć – dodaje.
Zimowanie pszczół
Gdy kończy się sezon, pan Andrzej nie musi się już pojawiać przy pasiekach z tak dużą intensywnością. Wynika to z tego, że głównym zajęciem pszczół podczas zimy jest utrzymywanie temperatury w ulu. Tworzą wtedy ciasny kłąb w kształcie kuli, co wygląda tak, jakby się do siebie przytulały. Zamieniają się w nim swoimi miejscami. Te, którym jest zimno, wchodzą do środka kłębu, a te rozgrzane wychodzą na jego obrzeża.
– Po okresie zimowym nadchodzi czas na pierwszy oblot pszczół. Gdy temperatura powietrza wzrasta, pszczoły wybierają odpowiedni dla siebie moment i wylatują z ula. Wtedy wypróżniają jelita, bo przez całe zimowanie nie robią tego w ulu. To niezwykle czyste stworzenia, bardzo dbające o higienę w swoim domu – wyjaśnia pan Andrzej. – Następnie wynoszą z ula martwe pszczoły i robią tak zwane sprzątanie. Ja oczywiście im w tym pomagam, na przykład czyszcząc dennicę – dodaje.
Andrzej Liszewski podkreśla, że w pszczelarstwie ważne jest to, żeby na równi z wiedzą była miłość do tego rzemiosła. – Teoria, praktyka i doświadczenie są istotne, jednak jestem przekonany, że dobry pszczelarz to taki, dla którego pszczoły są największą pasją – mówi z uśmiechem.
tekst i fot.: Dominika Krasowska,
Podlaskie Centrum Produktu Lokalnego UMWP
Nazwa firmy: Andrzej Liszewski, RHD
Adres: Krzywe 23, 16-402 Suwałki
Tel.: 500 505 212
E-mail: andrzej178@op.pl
Gdzie kupię produkt:
- zamówienia telefoniczne: 500 505 212
Link do strony w bazie znajduje się tutaj.
Najnowsze relacje
- . Rolnictwo i Środowisko Tatarskie przysmaki – oferta złożona z pominięciem otwartego konkursu ofert
- . Rolnictwo i Środowisko Poznaliśmy najlepszego pszczelarza w regionie
- . Rolnictwo i Środowisko Konferencja „Przestrzeń dla zieleni”
- . Rolnictwo i Środowisko Babciny kredens smaków - rozstrzygniecie oferty złożonej z pominięciem otwartego konkursu ofert