Spotkanie z Podlaskim Klubem Morsów
- Bardzo się cieszę, że mogę być tu z wami dzisiaj. Jestem pełen podziwu dla waszej pasji. Wspólnie z Województwem Podlaskim jeszcze dużo dobrych działań zrobicie: zjazdów, spotkań i innych wydarzeń. Życzę wszystkiego najlepszego na święta, żeby was nie opuszczała ta dobra energia – powiedział marszałek i dodał, że planuje skorzystać w przyszłości z zaproszenia do wspólnej zimowej kąpieli w plenerze.
Tak więc czas na kąpiel. Najpierw obowiązkowa rozgrzewka. Na to każdy ma swój sposób, ale Przemysław Remisiewicz, prezes klubu, zawsze prowadzi też ogólną. Do rozgrzewających ćwiczeń przygrywa dynamiczna muzyka. Humory morsom, jak co tydzień, dopisują.
Po rozgrzewce wszyscy szybko zdejmują odzież wierzchnią i w strojach kąpielowych wbiegają do rzeki. Większość w czapkach i rękawiczkach oraz specjalnym obuwiu.
- Głowa, ręce i stopy najszybciej się wychładzają – wyjaśnił Przemysław Remisiewicz - Na ile czasu wchodzimy? Różnie. Powtarzam wszystkim, żeby nie robić tego na czas, ale na wyczucie.
Po kąpieli wszyscy szybko się przebierają, ale nie rozjeżdżają się do domów. Spędzają jeszcze jakiś czas razem, przy ognisku, popijając gorącą herbatę.
Podlaski Klub Morsów istnieje od 2002 r. Tworzy go obecnie ponad 120 osób. To ludzie w różnym wieku: najmłodszy mors ma 7 lat, a najstarszy 85. Motywacje morsowania też są różne. Jedni robią to dla zdrowia, inni dla wyjątkowej w tej grupie atmosfery.
- To właśnie fakt, że wchodzi się razem, w grupie, powstrzymał mnie przed dezercją podczas pierwszej kąpieli – powiedziała pani Grażyna, mors z pięcioletnim stażem.
Poza cotygodniowymi kąpielami w Wasilkowie, członkowie klubu biorą udział w zlotach, spotkaniach rekreacyjnych i wspólnych wyjazdach. To oczywiście wymaga środków finansowych.
- Jeśli chodzi o Województwo Podlaskie, to w tym roku mogliśmy liczyć na duże wsparcie, cieszymy się bardzo – dodał szef klubu. – To pierwsza taka nasza współpraca i mamy nadzieję, że nie ostatnia.
Samorząd województwa był strategicznym partnerem tegorocznego zlotu morsów na początku grudnia w Podlaskiem. Wzięło w nim udział ponad 300 osób z kilku województw.
Małgorzata Sawicka
fot.: Krzysztof Duszyński