Bitwa pod Lemanem. Bohaterowie nie są zapomniani
Uroczystości upamiętniające 104. rocznicę bitwy pod Lemanem. / Maciej Gryguc
– Bardzo serdecznie dziękuję w imieniu samorządu i zarządu województwa za zaproszenie na tak piękną i doskonale zorganizowaną uroczystość. Wójt poinformował mnie, że mimo upału rekordowe tłumy oddają dzisiaj hołd bohaterom. My jesteśmy z nich dumni, a oni, patrząc z góry, na pewno czują dumę, widząc nasz szacunek dla ich ofiary – powiedział Jacek Piorunek.
Podkreślił również, że wydarzenia z 25 sierpnia 1920 roku mogą być przyczynkiem do refleksji nad historią, szczególnie w kontekście czasów, gdy Europa zmagała się ze skutkami I wojny światowej, granice państw były na nowo kształtowane, a idee komunizmu wielu wydawały się atrakcyjne.
– Bolszewicy wycofywali się już po klęsce pod Warszawą. Może tu, pod Lemanem doszło do niepotrzebnej bitwy, niepotrzebnego przelewu krwi. Ale prawda jest taka, że gdyby Sowieci nie byli naciskani, mogliby się umocnić. Gdyby nie tamta walka, a później np. Powstanie Warszawskie i stałe pokazywanie naszej antysowieckiej, antykomunistycznej determinacji, moglibyśmy w 1945 roku stać się jedną z republik z językiem rosyjskim – dodał Jacek Piorunek.
Wójt Turośli, Piotr Niedbała, inicjator tych uroczystości odbywających się od kilku lat, uważa, że zasadniczy cel przedsięwzięcia został osiągnięty.
– Chcemy pamiętać, bo tutaj zginęli nasi żołnierze, a także dwóch mieszkańców Lemana. Nie możemy inaczej postąpić, musimy czcić pamięć tych, którzy oddali życie za nas. Jestem pewien, że historyczne fakty o tym jednym z finałowych wydarzeń Bitwy Warszawskiej są już dobrze znane. Wierzę, że zapisały się w pamięci dzieci i młodzieży. Mam satysfakcję, bo budowanie pamięci było jednym z głównych celów. Widzę, jak uroczysta oprawa tego wydarzenia budzi emocje, czasami łzy, ale również dumę. Mam nadzieję, że skłania to także do refleksji nad współczesnym patriotyzmem, szczególnie tym codziennym, różnym od patriotyzmu w chwilach zagrożenia – mówił wójt Piotr Niedbała.
Swoje wystąpienie zakończył cytatem z rzymskiego myśliciela Seneki: „Ojczyznę kocha się nie dlatego, że wielka, ale dlatego że własna”.
Rocznicowe uroczystości na miejscu bitwy pod Lemanem, które stało się miejscem pamięci, rozpoczęły się mszą polową.
– Młodzi ludzie wychowani w warunkach zaborów udowodnili, jak wielką wartością jest niepodległość. Ochotnicy stawiali się w punktach poborowych, dając odradzającemu się państwu nowego ducha i energię – mówił w trakcie nabożeństwa Roman Zaręba, proboszcz parafii w Lemanie.
Specjalna tablica umieszczona na miejscu pamięci przywołuje przebieg zdarzeń z 25 sierpnia 1920 roku oraz dni poprzedzających i kolejnych.
Oprawę uroczystości z podniesieniem flagi, Apelem Pamięci i salwą honorową przygotowali tradycyjnie żołnierze 16 Pułku Saperów z Orzysza i Miejska Orkiestra Dęta z Kolna. Inscenizację walki zorganizowało przede wszystkim Stowarzyszenie Kawaleryjskie im. Podlaskiej Brygady Kawalerii, wspólnie z innymi stowarzyszeniami oraz grupami rekonstrukcyjnymi.
Maciej Gryguc
red.: Anna Kopeć-Tyszkiewicz
fot.: Maciej Gryguc