Festyn rodzinny w gminie Przytuły
Festyn rodzinny w gminie Przytuły / UMWP
- To wspaniale, że w Przytułach jest tyle osób, które chcą się dobrze i wspólnie bawić, spędzać czas sportowo i rekreacyjnie - powiedział wicemarszałek Marek Olbryś, którego wójt Kazimierz Ramotowski zaprosił do wręczania nagród w plastycznym konkursie dla dzieci i młodzieży.
Rodzinny festyn gminy Przytuły, który tym razem odbył się na boisku sportowym szkoły w miejscowości Nowa Kubra, rodził się stopniowo przez ostatnich 10 lat.
- Zaczynaliśmy od turnieju piłki nożnej o puchar wójta. Kiedy objąłem tę funkcję otaczała mnie młoda rada gminy. Spontanicznie zdecydowaliśmy, że warto coś jeszcze wymyślić. Jak rodzice grali w piłkę, to coś trzeba było w tym czasie zrobić z dziećmi i zaczynał się nam festyn rozrastać z roku na rok. Powstała scena, zaczęliśmy zapraszać zespoły muzyczne, organizować konkursy. Z czasem pomogła nasza Lokalna Grupa Działania "Biebrzański dar natury". Mamy tu trzy rodziny ukraińskie. W ubiegłym roku zaproponowały, że też się włączą i przygotowały oryginalne ciasta i napoje. Jest tu też ze swoimi wyrobami stowarzyszenie "Wilamowiacy" z Wilamowa - opowiadał wójt Kazimierz Ramotowski.
Festyny rodzinne w Przytułach mają co najmniej dwa wielkie atuty.
- Zawsze jest pogoda. Czasem pada przed i po festynie, ale w trakcie nigdy. Druga sprawa: nie wiem, jak jest gdzie indziej, ale u nas wszystko jest darmowe - jedzenie, picie, atrakcje, zabawy, koncert. Może i należymy do najmniejszych i najuboższych gmin, ale raz w roku możemy sobie poświętować - dodał wójt.
Szkolne boisko w Nowej Kubrze tętniło w niedzielę życiem. Na murawie zawzięcie walczyły zespoły piłkarskie samorządowców, ministrantów, strażaków i ekipy z Wilamowa. Dzieci szalały wśród dmuchanych zjeżdżalni i labiryntów, budowały z wielkich klocków, pływały małymi łódeczkami w basenie, a ze sceny rozbrzmiewała muzyka.
tekst, fot.: Maciej Gryguc