Łomża. W hołdzie bohaterowi
– Jest jak dotąd mniej znany niż na to zasługuje jako rzeczywisty bohater Bitwy Warszawskiej, a wcześniej bojowego szlaku I Brygady Legionów, oficer 33 pułku piechoty złożonego w znacznej mierze z mieszkańców Ziemi Łomżyńskiej. Ogromnie ważna postać dla naszego kraju. Był wielkim symbolem czasu odzyskiwania niepodległości. Jak przekazują historycy, wspaniale gromadził wokół siebie żołnierzy i dowodził tak, że po śmierci to podoficerowie postawili mu pomnik z orłem na cmentarzu w Łomży - powiedział Marek Olbryś.
Wspominanie Jerzego Sawy-Sawickiego i jego podkomendnych rozpoczęła msza w cmentarnej kaplicy. Potem w asyście kompanii honorowej 18. Łomżyńskiego Pułku Logistycznego (18 ŁPL) uczestnicy zgromadzili się wokół mogiły oficera, który był dowódcą 33 pułku piechoty stacjonującego w Łomży w okresie międzywojennym, a za swoje zasługi dla Rzeczpospolitej kawalerem orderu Virturi Militari, Krzyża Walecznych i (już pośmiertnie) Krzyża Niepodległości z Mieczami. Tradycje międzywojennej formacji kontynuuje 18. ŁPL, o czym przypomniał pułkownik Paweł Gałązka, dowódca współczesnego pułku wchodzącego w skład 18. Dywizji Zmechanizowanej zwanej „Żelazną”.
- Spotykamy się przy grobie Jerzego Sawy-Sawickiego z dwóch powodów. Dziś przypada setna rocznica jego śmierci i dziś także możemy ogłosić decyzję o jego pośmiertnym mianowaniu do stopnia pułkownika, choć za czyny, bohaterstwo i zasługi dla Rzeczpospolitej zapewne winien być generałem. Przywracamy pamięć o bohaterze jako spadkobiercy tradycji 33 Pułku Piechoty. Chciałbym podziękować za zaangażowanie w dzieło ożywienia pamięci o naszym bohaterze m. in. Jerzemu Wnorowskiemu, Józefowi Babielowi, samorządowcom i środowiskom wojskowych w Łomży. Wielkim wsparciem był dla nas także wiceminister obrony Michał Wiśniewski. Efektem jest pośmiertny awans Jerzego Sawy-Sawickiego do stopnia pułkownika - mówił pułkownik Paweł Gałązka.
Jak podkreślił, od pierwszych swoich dni w Łomży, gdy otrzymał misję sformowana nowego pułku, zainteresował się wojskową historią miasta, w której znalazł wiele wspaniałych kart.
– Postanowiłem kontynuować pamięć o dawnych dowódcach i wszystkim żołnierzom, którzy przychodzą do pułku polecam książki i wizytę na cmentarzu, żeby dotknęli historii. Jestem szczęśliwy, że mogę w mojej obecnej roli brać udział w tej uroczystości – dodał pułkownik.
Wraz z senatorem Markiem Adamem Komorowskim, wicemarszałkiem Markiem Olbrysiem, prezydentem Mariuszem Chrzanowskim i starostą Lechem Markiem Szabłowskim dowódca 18. ŁPL dokonał odsłonięcia tabliczki umieszczonej na nagrobku, informującej o pośmiertnym awansie Jerzego Sawy-Sawickiego. Wszyscy złożyli tam także wiązanki kwiatów.
Uczestnicy uroczystości wspominali heroizm dowódcy 33 pp, gdy pod Ossowem i Radzyminem, 14 i 15 sierpnia 1920 roku, powstrzymał odwrót polskich oddziałów, sformował szyk i poprowadził do kontruderzenia na bolszewików, w którym zapisał się w historii młody ksiądz Ignacy Skorupka. Ceną za bohaterstwo i niezłomną postawę żołnierza była jednak pogłębiająca się choroba serca, która doprowadziła do śmieci Jerzego Sawy-Sawickiego w wieku zaledwie 36 lat, już w niepodległej Polsce.
– Na wniosek mieszkańców Łomży wystąpiliśmy o ten awans. Ważne żeby przypominać postacie, zasłużone dla naszej wolności – mówił prezydent Mariusz Chrzanowski.
Wśród żołnierzy, którzy oddali hołd bohaterowi m. in. Apelem Pamięci i salwą honorową pojawili się także mężczyźni w kurpiowskich uniformach i ze strzelbami.
– Dla nas jest to rzecz oczywista. Pułk związany z Łomżą nosił w okresie międzywojennym imię Strzelców Kurpiowskich. Wielu jego żołnierzy wywodziło się z Kurpiowszczyzny. To nasz obowiązek być przy waznych chwilach związanych z tą tradycją - wyjaśnił Janusz Marzewski, prezes Stowarzyszenia Strzelców Kurpiowskich z powiatu ostrołęckiego
Wśród uczestników uroczystości byli także m. in. wicestarosta Maria Dziekońska, były marszałek województwa Sławomir Zgrzywa. przedstawiciele instytucji wojskowych, harcerze.
tekst i fot.: Maciej Gryguc