„Gotuj z klasą” w Zambrowie

– Bardzo ważne jest, aby zarażać młodych ludzi tradycyjną kuchnią, a jednocześnie nowoczesną formą podania i estetyki. Człowiek je oczyma. Najpierw widzimy danie, a dopiero potem pracują kubki smakowe – mówił Marek Olbryś. – Oby nasze podlaskie jadłodajnie i restauracje tak smacznie gotowały, jak tutejsze dzieciaki. Jest to naprawdę niesamowite, że szkoła potrafi tak wykształcić młodych ludzi, że mogą konkurować na tak wysokim poziomie – dodał.

Tegoroczną edycję konkursu charakteryzują tradycyjne smaki podlaskiej kuchni. Uczniowie mogą popisać się swoimi umiejętnościami w przygotowywaniu potraw, wykorzystując do tego lokalne i regionalne produkty.

– Wszystkie warzywa, jabłka, ryby i mięso m.in. z kaczki, które mieliśmy do dyspozycji w trakcie dzisiejszego konkursu, otrzymaliśmy od dostawców z regionu – mówiła Michalina Ciborowska. –Dostaliśmy też wędzoną sieję z Suwałk, mąkę, słoninę i wędzony boczek, a ogórki przyniosłam z własnej spiżarni – dodała Oliwia Krysińska.

Przy ocenie dań kapituła zwraca uwagę nie tylko na ich bogaty smak, ale też i na atrakcyjny wygląd. Istotny też jest stopień, w jakim potrawy odnosiły się do dziedzictwa kulinarnego i tradycji.

– Najtrudniejsze było wymyślenie tego, co zrobić, aby wszystko do siebie pasowało i z wyglądu, i pod względem smaku. W tygodniu trzy razy przygotowywałyśmy te potrawy, aby mieć pewność, że dobrze dziś wyjdą podczas konkursu – mówiła Oliwia Krysińska.

W konkursowej komisji, poza wicemarszałkiem Olbrysiem, pracowała także Iwona Krzyżanowska, zastępca dyrektora Departamentu Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich urzędu marszałkowskiego, dyrektor szkoły Sławomir Baran oraz przedstawicielki lokalnego koła gospodyń wiejskich i klubu seniora.

Kolejne i ostatnie z eliminacji odbyły się tego samego dnia w łomżyńskiej Wecie. Wyłonione w Zambrowie i Łomży dwuosobowe zespoły o nagrodą główną konkursu – staż w warszawskiej restauracji – powalczą z uczniami dwunastu innych szkół z regionu.

Monika Pańko, Dawid Korpacz
red. Małgorzata Sawicka
fot.: Michał Pawłowski