Logo witryny podlaskie.eu
Banerek Poznaj Podlaskie
Logo Biuletynu Informacji Publicznej
Banerek Poznaj Podlaskie

Podlaski Produkt Lokalny. Słodko-kwaśne smaki kwiatów

7 marca 2024

Podlaski Produkt Lokalny. Słodko-kwaśne smaki kwiatów / FB/Pasieka Podlaska Tradycja

Jak kochać zwierzęta, to wszystkie – twierdzi Arkadiusz Płotka, lekarz weterynarii, którego życie zawodowe nie zawsze kręciło się wśród zwierząt. Od kilku lat jednak ukochał sobie pszczoły i z sukcesem rozwija w Siemiatyczach Pasiekę Podlaska Tradycja.

Kiedy skończył 5 lat, obwieścił rodzicom, że zostanie lekarzem weterynarii. I słowa dotrzymał. Skończył studia w Olsztynie i chciał zajmować się dużymi zwierzętami, a ściślej m.in. ginekologią i położnictwem bydła. Beata, żona pana Arkadiusza, też została absolwentką olsztyńskiej uczelni. Jednak gdy ona rozpoczęła praktykę w klinice weterynaryjnej, on rzucił się w wir kariery korporacyjnej.

– Rodzinę trzeba było utrzymać. Z praktyk w klinice nie dało się przeżyć, swoich rodziców nigdy nie chciałem obciążać, więc wziąłem się za pracę w firmie farmaceutycznej – wspomina pan Arkadiusz. I dodaje – a że wszystko w moim życiu robię na 100%, to zostałem najlepszym sprzedawcą roku, a potem dyrektorem marketingu i sprzedaży w centrali w Warszawie.

Pół dnia przy wylotce

O miłości do zwierząt nigdy jednak nie zapomniał. W rodzinnych Siemiatyczach, gdzie wraz  z małżonką stworzył swój rodzinny dom, powstała też klinika dla zwierząt, hodowla psów myśliwskich, królików.  W 2015 r. pan Arkadiusz odszedł z korporacji. Twierdzi, że przez dwa lata odpoczywał, ale w tym czasie organizował i prowadził profesjonalne polowania z psami, współprowadził i tworzył kolejne rodzinne biznesy związane z handlem nieruchomościami i pracował nad pasieką.

– Już wcześniej myślałem o pszczołach. Najpierw czytałem o nich, w ciągu kilku miesięcy pochłonąłem 36 książek – wspomina. – Wiedziałem, że teoria to nie wszystko. Zaprzyjaźniłem się z kilkoma pszczelarzami, którzy zostali moimi mentorami. Mam z nimi kontakt do dziś. Dzwonimy do siebie, wymieniamy doświadczeniami, bo pszczoły, mimo wiedzy o nich, potrafią zaskakiwać.

Pasieka Podlaska Tradycja zaczęła się od 10 rodzin pszczelich, dziś jest ich ok. 200. Pan Arek prowadzi ją w systemie wędrownym. Pasieczyska są rozmieszczone na terenie pow. siemiatyckiego w kilku miejscach.

– Mam pragmatyczny stosunek do  prowadzenia pasieki, choć potrafię też pojechać i pół dnia gapić się na pszczoły na wylotce – śmieje się. –  Pszczoły są jednym z wielu moich zajęć, więc mam to tak zorganizowane, żeby przynosiło efekty, ale nie generowało zbyt dużo pracy – wyjaśnia pan Arkadiusz. – Dlatego wozimy ule na terenie tylko naszego powiatu i staramy się, by nie były to odległości większe niż 50 km. To oszczędność czasu i pracy.

Oryginalność przyciąga klienta

Pan Arkadiusz współpracuje z wieloma rolnikami z powiatu siemiatyckiego. Stawia ule w uprawach rzepaku, gryki.

– Ule stawiamy też przy słoneczniku, ale tu jest ciekawie, bo pszczoły słonecznika nie lubią. Zbierają z niego nektar tylko wtedy, gdy nic innego dookoła nie ma  – opowiada. – Dlatego swoje ule stawiam pośrodku pola. I pszczoły nie mają wyjścia – śmieje się pan Arek.

Charakterystyczne dla oferty Pasieki Podlaska Tradycja są jednak miody rzadkie, niespotykane: chabrowy, ogórecznikowy, z bobika i żmijowca. Na uprawy tych miododajnych, ale niezbyt popularnych roślin, pan Arek namawia zaprzyjaźnionych rolników. Sieją je w ramach płodozmianu. Dlaczego wybrał takie rośliny?

– To przemyślane posunięcie. Dziś klient ma łatwy dostęp do miodów klasycznych, rzepaku czy wielokwiatu. W różnych cenach. Ja produkuję miód wysokiej jakości. Zwracam wielką uwagę na odpowiednie jego przygotowanie, temperaturę, zawartość wody, sposób pracy z pszczołami. Kupuję też nasiona tych ciekawych roślin do wysiewu. To oznacza inwestycje i wpływa na cenę końcową produktu – tłumaczy. – Dlatego postanowiłem „skusić” klienta nie tylko jakością, ale oryginalnością.  Tylko ja w regionie mam miody ogórecznikowe, czy chabrowe. I klienci je sobie bardzo chwalą.

Octy z płatków kwiatów

W ofercie Pasieki Podlaska Tradycja można kupić ciekawe zestawy, np.: miód chabrowy i ocet chabrowy; miód nektarowy z ogórecznika i ocet z kwiatów ogórecznika.  Ta sama roślina, dwa produkty.

– Wymyśliłem to pod wpływem chwili. Przecież te rośliny kwitną, są aromatyczne, można je dodatkowo wykorzystać np. na nastaw octowy – mówi pan Arek. A jak pomyślał, to i zrobił.

Octy z Pasieki Podlaska Tradycja są produkowane na bazie płatków kwiatów, ale też warzyw i owoców z własnego ogrodu. Co ciekawe – bez bazy z octu jabłkowego, a na zasadzie fermentacji zebranego materiału.

– Dlatego kolory naszych octów są zupełnie inne, niż te na occie jabłkowym. Widać ich różną barwę, są też bardziej aromatyczne – zachwala pan Arek. – Staramy się, by podczas przelewania do każdej butelki trafiła matka octowa. To ważne dla wartości prozdrowotnych naszego produktu.

Urszula Arter, Podlaskie Centrum Produktu Lokalnego
red.: Dawid Korpacz

Fot.: FB/Pasieka Podlaska Tradycja

Pasieka Podlaska Tradycja – Beata i Arkadiusz Płotka

Tel.: 690 990 227
e-mail: kontakt@pasiekapodlaskatradycja.pl
Strona internetowa
Facebook: Pasieka Podlaska Tradycja
Strona w bazie Podlaskiego Centrum Produktu Lokalnego

Opublikował: Krystian Guzewicz

7 marca 2024

Powrót na początek strony