Logo witryny podlaskie.eu
Banerek Poznaj Podlaskie
Logo Biuletynu Informacji Publicznej
Banerek Poznaj Podlaskie

Podlaski Produkt Lokalny. Sery z Litwy

5 września 2024

Podlaski Produkt Lokalny. Sery z Litwy / Urszula Alter/PCPL

Pieczony twaróg, ser suszony z kminkiem, podpuszczkowy śmietankowy i z dodatkami – w maleńkich Żwikielach (gm. Puńsk) pani Jolanta Aleksiene od wielu lat tworzy sery według litewskich receptur swojej rodziny.

– Miałam 17 lat, kiedy zrobiłam swój pierwszy ser, jeszcze w domu na Litwie, pod Mariampolem – opowiada pani Jolanta. – Mieliśmy takie zwykłe gospodarstwo, jakich wiele: pola, kilka krów, kury. W domu mama od zawsze robiła sery. Z mleka i kwaśnego, i półsłodkiego. Podpuszczkowe, topione, suszone, ale też zwykły twaróg i masło. Wszystko mieliśmy swoje – wspomina.

Do Polski, za mężem pani Jolanta przyjechała w 1999 r. i od razu zabrała się do serowarskiej pracy.

Smaki znane i nieznane

W okolicy nie było żadnego serowara. Do dziś w Żwikielach i bliskiej okolicy pani Jolanta jest jedyną producentką serów.

– Chyba, że ktoś tylko dla siebie robi, to ja tego nie wiem. Ale jak stoję na ryneczku w Sejnach ze swoim stoiskiem, to z tej okolicy tylko ja sprzedaje – wyjaśnia.

 Bo swój wyrób pani Jolanta od razu planowała sprzedawać. Wiedziała, że w tym regionie Podlaskiego znajdzie klientów.

 – Przecież i Litwini, i Polacy tu przyjeżdżają. Litwini znają te smaki, innym trzeba tłumaczyć, co to jest, dlaczego pieczone, albo takie twarde – opowiada pani Jolanta.

Sery pani Jolanty powstają w jej domu w ramach Rolniczego Handlu Detalicznego. Jest tam oddzielna, mała pracownia serowarska, w której Jolanta Aleksiene przetwarza mleko, przygotowuje sery podpuszczkowe, piecze twaróg.

– Marzy mi się jeszcze dojrzewalnia, ale to spora inwestycja. Może kiedyś się uda ją wybudować – zdradza.

Topione i suszone

Na początku swojej działalności pani Jolanta przygotowywała wszystkie rodzaje sera, których receptury przywiozła z domu. Dziś jej oferta też jest szeroka, ale brakuje w niej sera topionego.

– Jest bardzo pracochłonny i klientów na niego niewielu. Ten rodzaj nie jest tu popularny – wyjaśnia i tłumaczy, jak taki ser powstaje. – Potrzeba do niego chudego twarogu, jajek, sody i przypraw. To wszystko się ze sobą powoli miesza, podgrzewa w jednym garnku włożonym w drugi. Taka kąpiel wodna. Długo bardzo trzeba mieszać, żeby wszystkie składniki się idealnie połączyły w gładką masę. Potem wlewamy do pudełek, do zastygnięcia.

Specyficznym rodzajem sera, który pani Jolanta robi na zamówienie, prowadząc specjalną listę klientów, jest ser suszony.

– On też wymaga czasu, wielu godzin suszenia. Kiedyś na Litwie suszyło się go w piecu, ja używam suszarki – opowiada o zmianach, jakie wprowadziła, by dostosować produkt do potrzeb klienta. – W oryginalnym przepisie suszony ser powstaje tylko z twarogu. Ja go jednak mieszam pół na pół z panirem (rodzaj twarogu ze świeżego, ale zakwaszonego np. cytryną, mleka -  dop. red.). Nie jest wtedy, aż tak twardy.

Suszony ser jest bardzo popularny na Litwie. Najczęściej służy jako przekąska, choćby do piwa, w Polsce nie jest zbyt popularny.

– Pamiętam, jak któregoś dnia, chyba podczas targu w Tykocinie, turystka kupiła kawałek. Na drugi dzień przyszła i powiedziała, że nawet nie dała rady go ugryźć – śmieje się pani Jolanta. – Dlatego robię go z dodatkiem paniru, jest wówczas nieco mniej twardy.

Po koleżeńsku i dla dzieci

Pani Jolanta produkuje sery tylko i wyłącznie z mleka od swoich krów. Ma ich pięć, czasem dojne są trzy, czasem dwie.

– Ważne jest to, co one jedzą. Bo wpływa to na smak mleka, czyli też i sera – wyjaśnia pani Jola. – Nasze krowy są na pastwisku od wiosny do późnej jesieni. Nie karmimy ich kiszonkami, tylko gospodarską paszą i tym, co zjedzą na łące. Wyraźnie widać w mleku zmiany w diecie. Latem mleko jest tłustsze, nawet masło wychodzi w intensywnym żółtym kolorze – opowiada.

Bo w ofercie pani Joli jest także swojskie masło, wspomniany już ser suszony i sery podpuszczkowe z dodatkami: z czarnuszką, z pomidorami, ziołami, orzechami. Jest także pieczony twaróg, którego popularyzację rozpoczęła też inna serowarka z Podlaskiego - Oksana Tomaszewska (o Olszańskich Smakach pisaliśmy TU)

– My obie pochodzimy z Litwy, znamy się. Któregoś dnia nauczyłam Oksanę, jak piec twaróg. I dobrze, bo teraz na promuje ten wyrób, czyli i siebie, i mnie – śmieje się pani Jolanta, której zdarza się wspólnie z Oksaną Tomaszewską dzieli jarmarkowe stoiska.

Swoją wiedzą i serowarskim doświadczeniem pani Jolanta dzieli się też ze swoimi dziećmi.

– Potrafią zrobić wszystko: od sękaczy, po sery – chwali pani Jolanta. – Córka Beata uczy się w szkole gastronomicznej. Startowała nawet w konkursie urzędu marszałkowskiego „Gotuj z klasą” w szkolnym etapie. Choć, szczerze mówiąc, zamiast serów interesują ją wymyślne torty – śmieje się pani Jolanta.

 

Jolanta Aleksiene – Rolniczy Handel Detaliczny
Tel.: 666 620 530
e-mail: jolanta.aleksa@gmail.com
Żwikiele 15, 16-515 Puńsk

 

tekst i fot.: Urszula Alter/podlaskie Centrum Produktu Lokalnego

Publikujący: Monika Pańko

5 września 2024

Powrót na początek strony