Świątecznie na Rynku Kościuszki. W Białymstoku ruszył jarmark bożonarodzeniowy
– Cieszę się, że jako władze województwa możemy do tego jarmarku dołączyć, bo ma on charakter wojewódzki. Możemy tu posmakować naszych produktów lokalnych, czyli tego, czego turyści przyjeżdżający do naszego regionu szukają – powiedział Łukasz Prokorym. – Życzę państwu, aby atmosfera świąt, jaką tu czujemy, przybliżała nas do Bożego Narodzenia i zapraszam wszystkich do odwiedzania białostockiego jarmarku! – dodał.
Radosne oczekiwanie
A na mieszkańców i odwiedzających miasto turystów czeka ponad 50 wystawców. Do kupienia – wyroby rękodzielnicze, smakołyki, sery, miody, zabawki oraz dużo, dużo więcej.
– Wchodzimy w ten radosny okres oczekiwania, bo Święta Bożego Narodzenia to także atmosfera przedświąteczna – czas przygotowań, wspólnych zakupów, wspólnego spędzania czasu. I taką możliwość właśnie daje Białystok – podkreślił prezydent miasta Tadeusz Truskolaski.
Do spróbowania i kupienia także wyroby regionalne, w tym te zarejestrowane w Podlaskim Centrum Produktu Lokalnego. Wśród nich – Potrawy Tatarskie z Suchowoli.
– Na jarmarkach białostockich bywamy dosyć często. Teraz jest nawet bardziej świątecznie niż zazwyczaj, bo umiejscowienie jest moim zdaniem lepsze. Zachęcam do spróbowania tatarskich przysmaków – mówiła Małgorzata Wilczko, reprezentująca tę agroturystykę.
Pan Ryszard Smoleń, producent oscypków i serów góralskich z Zakopanego, na białostocki jarmark również przyjeżdża od dobrych kilku lat. Jak sam przyznaje, to już taka tradycja w jego rodzinnej firmie.
– Lubię tu przyjeżdżać co roku. Robię to z sentymentu. Jakoś tak się u nas przyjęło, że wybrałem Białystok i to właśnie tutaj promuję swoje wyroby – zdradził.
Magiczna atmosfera
Nie zabrakło nowości. Wśród nich m.in. nowe domki handlowe z charakterystycznymi dekoracjami, nawiązującymi do Krainy Otwartych Okiennic. Trzy przeszklone pawilony – Warsztat Elfów, Poczta Polarna i Studio Mikołaja – stworzyły Świąteczne Miasteczko.
– Czekają tu warsztaty, w weekendy Mikołaj, z którym można zrobić piękne, klimatyczne zdjęcia, a także poczta, z której każdy za darmo może wysłać swoje marzenie do świętego Mikołaja – wymieniała prezes fundacji Szamto, organizatora jarmarku, Joanna Kozłowska.
Na Rynku Kościuszki pojawiły się także nowe dekoracje świetlne 3D, karuzele i ponad dwieście choinek. Wszystko to razem stworzyło wyjątkowy, świąteczny klimat.
– Ten jarmark pokazuje, że w Białymstoku mamy piękną atmosferę. Może brakuje nam jeszcze trochę do jarmarku w Gdańsku, który okazał się najlepszy w Europie, ale myślę, że w kolejnych latach będziemy lepsi – przekonywał poseł Krzysztof Truskolaski.
Coś dla ciała, coś dla ducha
Jak co roku znalazły się też strefy gastronomiczne z grzańcem i gorącą czekoladą. Do skosztowania są m.in. węgierskie langosze i kołacze, pierogi w różnej formie, churrosy i ciepłe pączki oraz owoce w czekoladzie.
– Zadbaliśmy o to, aby ta różnorodność była możliwie największa. Mamy przysmaki z całej Polski i z innych krajów. Mamy świetne pomysły na prezent lokalny, rękodzieło, ozdoby – czego dusza zapragnie – informowała Joanna Kozłowska.
Po raz kolejny na Rynku Kościuszki pojawił się również wielki Miejski Kalendarz Adwentowy w odnowionej formie. Mowa o dużej drewnianej konstrukcja z 24 skrytkami, stanowiącej jednocześnie bramę wejściową na jarmark. Od niedzieli, 1 grudnia, codziennie będzie odbywało się wspólne otwierania okienek wraz z mieszkańcami.
W sobotnim wydarzeniu uczestniczyli także m.in. wojewoda podlaski Jacek Brzozowski, wiceprezydent Białegostoku Tomasz Klim, przedstawiciele białostockiej rady miejskiej i licznie zgromadzeni mieszkańcy.
Anna Augustynowicz
fot.: Krzysztof Duszyński