Jubileusz łomżyńskich Amazonek
Jubileusz łomżyńskich Amazonek / Maciej Gryguc
- Trzy dekady pięknej działalności. To niesamowicie ważne, gdy człowiek, który zmaga się z takim ciężarem jak poważna choroba , może liczyć na drugiego człowieka, uzyskuje realną pomoc, ma z kim rozmawiać. Takie wsparcie ofiaruje już od trzech dekad potrzebującym stowarzyszenie skupiające łomżyńskie Amazonki, w którym wspaniale realizowana jest "sztafeta" ludzi pracujących dla innych, mających pomaganie w genach - powiedział wicemarszałek Marek Olbryś.
Uroczystość otworzył hymn Amazonek w wykonaniu chóru pań, z których każda miała w stroju różowe akcenty. "Nie ma rzeczy, nie ma rzeczy niemożliwych, wszystkich ludzi uszczęśliwię" - śpiewały.
Bogumiła Olbryś, dyrektor Zespołu Szkół Weterynaryjnych i Ogólnokształcących w Łomży, który blisko współpracuje ze Stowarzyszeniem, obdarowała prezes Jadwigę Kruczewską także okolicznościowym grawertonem. Przypomniała też, że kiedyś ukończyła szkołę pielęgniarską, a wśród Amazonek jest liczna reprezentacja pań ze środowiska ochrony zdrowia.
- Onkologia, niestety, kojarzy się z cierpieniem, bólem, rozpaczą, ale w sercach musimy mieć nadzieję, gdy są osoby, które chcą pomagać. Do tej pory mam w pamięci pewne osobiste doświadczenie, gdy mądra porada właśnie takiej osoby skierowała kogoś na badania, co pozwoliło na szybkie wykrycie zagrożenia i skuteczną pomoc - mówiła Bogumiła Olbryś.
Do troski o zdrowie zachęcała także podczas spotkania Małgorzata Wagner-Oleszczuk, ordynator onkologii z łomżyńskiego szpitala.
- Najczęściej nie mamy wpływu na chorobę, ale zawsze mamy wpływ na to, aby się badać. Są w Polsce programy profilaktyki, tylko trzeba z nich korzystać mądrze - przekonywała ordynator.
Stowarzyszenie Kobiet z Problemem Onkologicznym założyło w październiku 1993 roku kilkanaście pań, które zetknęły się z chorobą, z inicjatywy lekarki Ewy Iwanowskiej, która została pierwszym prezesem. Po niej kierowanie organizacją przejęła Anna Dąbrowska. Pamięć obu założycielek uczcili uczestnicy spotkania. O historii Stowarzyszenia mówiła, wykorzystując także slajdy i dokumenty, Barbara Porwoł, wieloletnia prezes. Opowiadała o konferencjach naukowych i szkoleniowych, wydawaniu biuletynu informacyjnego, pielgrzymkach, spartakiadach, Czerwcowych Dniach Walki z Rakiem i Dniach Otwartych w Onkologii, charytatywnych Balach Życzliwych Serc, turnusach rehabilitacyjnych, współpracy międzynarodowej Amazonek.
O najnowszych wydarzeniach poinformowała Jadwiga Kruczewska, która kilka lat temu przejęła kierowanie organizacją.
- Nie jestem Amazonką, ale moja koleżanka Hela pełniąca funkcję wiceprezes ponad 15 lat, przekonała mnie, że mam w sobie siłę i zaangażowanie, które mogą pomóc stowarzyszeniu dalej funkcjonować. Zgodziłam się z niepewnością, ale z równą dawką determinacji, że dam radę. Cieszyłam się z tego, że mogę prowadzić grupę kobiet, które są niezwykłe, pełne siły do walki, odważne i pragnące żyć - mówiła Jadwiga Kruczewska.
Gratulacje i podziękowania przekazali Amazonkom także inni uczestnicy spotkania.
- Zapewniam, że będziemy nada wspierać stowarzyszenie - zapowiedział Andrzej Stypułkowski, zastępca prezydenta Łomży.
Prawdziwą niespodziankę w postaci ogromnego bukietu róż i "marszałkowskich" torebek z upominkami przygotował dla członkiń stowarzyszenia wicemarszałek Marek Olbryś, któremu we wręczaniu pomagała małżonka Bogumiła.
- Osobiście chciałem paniom uścisnąć dłonie i podziękować. Jesteśmy z paniami na dobre i na złe, jesteśmy do dyspozycji jako województwo, które jest przecież organem prowadzącym dla trzech dużych szpitali oraz Białostockiego Centrum Onkologii. Dziękuję, że dbacie o siebie i umiecie rozmawiać ze sobą - zwrócił się do Amazonek wicemarszałek Marek Olbryś, który był także wraz z małżonką w gronie osób uhonorowanych przez nie pamiątkowymi dyplomami.
Nie zabrakło także innych wzruszających chwil.
- My jesteśmy ze sobą zjednoczone, wesołe, zapominamy o złych rzeczach będziemy jeszcze długo, długo razem - mówiła Regina Grzymek, jedna z Amazonek.
Wśród gości łomżyńskich Amazonek byli tego dnia m. in. wicestarosta Maria Dziekońska i duchowy opiekunowie środowiska księża Andrzej Godlewski i Tomasz Chludziński. Artystyczną oprawę zapewnili członkowie projektu artystycznego Meandry.
Tekst i foto.: Maciej Gryguc