Robot da Vinci w Białostockim Centrum Onkologii
– Od początku naszej pracy w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podlaskiego wiedzieliśmy, że w Białostockim Centrum Onkologii jest wspaniały, wysoko wykwalifikowany zespół specjalistów. Do tego zespołu potrzebny był dobry, nowoczesny sprzęt. Dlatego wspieramy takie działania, jak zakup nowoczesnego robota, dzięki któremu operacje będą precyzyjniejsze, mniej inwazyjne, a pacjentom skróci się okres rehabilitacji – mówił Artur Kosicki.
Zdrowie mieszkańców – priorytetem
Marszałek przypomniał, że podczas tej kadencji zarządu na rozwój BCO przeznaczono ponad 70 mln zł. Podkreślił, że te pieniądze zostały dobrze spożytkowane i zadeklarował dalsze wsparcie dla tej placówki.
– Choroby onkologiczne to plaga XXI wieku. Przed nami jeszcze wiele działań, żeby móc sprostać temu wyzwaniu. Z tego miejsca serdecznie dziękuję całemu personelowi BCO, bo wykonujecie naprawdę wspaniałą pracę – powiedział.
Robot kosztował 14,3 mln zł. 5 mln zł z tej kwoty pochodzi z budżetu województwa. Jak sprecyzował Marek Malinowski, obecny zarząd na wsparcie wszystkich podlaskich placówek zdrowotnych przeznaczył w ciągu ostatnich pięciu lat rekordowe środki w wysokości 220 mln zł.
– Zdrowie mieszkańców regionu to jeden z naszych priorytetów. A robot da Vinci to ważna inwestycja, która wychodzi naprzeciw potrzebom naszych czasów, bo zachorowalność na nowotwory jest bardzo duża – zaznaczył.
Kamień milowy w chirurgii onkologicznej
W podobnym tonie wypowiedziała się Dorota Kazberuk, szefowa centrum do spraw medycznych. Jak przyznała, leczenie chorób onkologicznych stawia przed lekarzami coraz trudniejsze zadania.
– Bardzo się cieszymy, że w Białostockim Centrum Onkologii nasi pacjenci mają dostęp do najnowszych technologii, nie tylko radioterapeutycznych, ale również do robotycznej chirurgii. Jest to ogromny postęp, kamień milowy w obsłudze naszych podopiecznych – podkreśliła.
Mariusz Ciemerych, koordynator Oddziału Urologii BCO, poinformował z kolei, że nad zakupem systemu zespół szpitala pracował dwa lata – od pozyskania środków, przez wygospodarowanie mu odpowiedniego miejsca, po przeszkolenia ze znajomości obsługi.
– Bardzo się cieszę, że te operacje już są przeprowadzane. Do dzisiaj wykonałem 11 prostatektomii robotycznych. Jest to spora różnica w porównaniu do laparoskopii – małe narzędzia, które są używane w systemie robotycznym, pozwalają na dużo więcej, niż w chirurgii laparoskopowej, co przekłada się bardzo korzystnie na rekonwalescencję pacjentów, ich funkcje seksualne i trzymanie moczu – wyjaśniał.
Skorzystają wszyscy
Operacje urologiczne to tylko jeden z zakresów, do którego wykorzystywany będzie w BCO robot da Vinci. Kamil Safiejko opowiedział, jak nowoczesny system posłuży na Pododdziale Leczenia Nowotworów Przewodu Pokarmowego, którego jest koordynatorem.
– Nasz zakres zabiegów będą to guzy dolnej odbytnicy. Dzięki temu systemowi będziemy mogli wejść głębiej w miednicę, oszczędzić struktury wrażliwe, tkanki, a pacjenci szybciej wrócą do zdrowia – precyzował.
Jak dodał, robot daje korzyści również dla chirurgów, którzy przy stole operacyjnym spędzają długie godziny.
– Tutaj mamy ergonomiczną konsolę, przy której chirurg siedzi i nie musi stać podczas zabiegu. To znacznie wydłuża jego zdolność pracy – podkreślił.
To już drugie tego typu urządzenie w regionie. Pierwszy robot jest wykorzystywany przez oddziały Urologii Onkologicznej i Ogólnej, Chirurgii Ogólnej, Małoinwazyjnej i Onkologicznej oraz Oddział Ginekologiczno-Położniczy w Szpitalu Wojewódzkim im. J. Śniadeckiego w Białymstoku.
Anna Augustynowicz
red.: Małgorzata Sawicka
fot.: Kamil Timoszuk