Logo witryny podlaskie.eu
Banerek Poznaj Podlaskie
Logo Biuletynu Informacji Publicznej
Banerek Poznaj Podlaskie

Ostrołęka i Łomża. Kolejowe inwestycje w regionie nabiorą tempa

4 października 2024

kolejowo23.JPG

Czerwiec 2027 roku. To, zdaniem wiceministra infrastruktury Piotra Malepszaka, realny termin uruchomienia nowoczesnych i szybkich połączeń kolejowych Łomży z Warszawą i Białymstokiem po gruntownym remoncie linii Łomża - Śniadowo. W Ostrołęce i Łomży odbyły się w piątek (04.10) kolejowe spotkania z udziałem członka zarządu województwa Jacka Piorunka.

- Łomża po otwarciu estakady i kluczowego odcinka drogi S61 została niezwykle infrastrukturalnie wzmocniona, ale marzenia i oczekiwania co do  kolei wcale się zakończyły. Ludzie nie popuszczą politykom w sprawie kolejowego połączenia ze światem - powiedział Jacek Piorunek.

Osobiście ubolewa, że plany dotyczące "szprychy CPK" do Giżycka są na razie bardzo odległą perspektywą, ale  dobre połączenie z Warszawą będzie także spełnieniem oczekiwań.   

- Do Warszawy stolicy w półtorej godziny... To interesująca alternatywa dla ruchu kołowego. Jako samorząd województwa mocno i aktywnie przykładamy się do przedsięwzięć dla rozwoju kolejnictwa. Trwają procedury związane z przetargiem na modernizację linii Łomża - Śniadowo i dalej w kierunku Łap. Jest w tej sprawie wiele zapytań potencjalnych wykonawców, a to oznacza zainteresowanie. Rok 2027 na uruchomienie połączeń wydaje się realny. Na razie dofinansowujemy przewozy z Białegostoku do Ostrołęki i będziemy to robić, bo zależy nam na sprawnym i nowoczesnym transporcie kolejowym, a dane przewoźnika wskazują na duże zainteresowanie pasażerów. Cieszę się, że połączenie Łomży z Warszawą ma w ministerstwie tak priorytetowe znaczenie. A "szprycha" w kierunku Giżycka jest nadal jeszcze w grze - komentował informacje, które pojawiły się na spotkaniu w Urzędzie Miejskim w Ostrołęce  Jacek Piorunek.

Na zaproszenie prezydenta Pawła Niewiadomskiego, starosty Stanisława Kubła oraz grupy parlamentarzystów z Ostrołęki i Łomży przyjechał ram wiceminister infrastruktury, ceniony ekspert w branży kolejnictwa Piotr Malepszak ze współpracownikami.

- Nie jestem politykiem, infrastruktura nie jest polityczna i powinna służyć rozwojowi naszego kraju. Nie kasujemy projektu CPK, ale ja się nim teraz nie zajmuję. W tym regionie pracujemy nad połączeniami Ostrołęki, Łomży, Białegostoku, Warszawy, Olsztyna, a tym zajmuje się PLK. CPK jest dzisiaj na etapie dopiero pierwszych prac budowlanych, bardzo daleko od Ostrołęki i Łomży. Nie ma żadnych planów dotyczących tych miast w perspektywie roku 2030. W narracji o CPK wytworzono obraz, jakoby jednocześnie możliwa była budowa wielu odcinków w całym kraju, w tym "szprycha" do Giżycka. A to niemożliwe i finansowo, i od strony realizacji. Dlatego nie wybiegam w tym, co mówię, w perspektywę po roku 2040. Nie jestem od opowiadania bajek  - stwierdził Piotr Malepszak.       

Jak poinformował, najbliższe trzy lata będą poświęcone modernizacji linii od Warszawy przez Tłuszcz, Ostrołękę, Śniadowo do Łomży. Między stolicą a Tłuszczem już nowoczesna linia jest. Rok 2025 będzie poświęcony przede wszystkim na 75 kilometrów trasy Tłuszcz - Ostrołęka , 2026 - na odcinki Ostrołęka - Śniadowo i Śniadowo - Łomża (łącznie 41 kilometrów). Efektem ma być w 2027 podróż w Łomży do Warszawy w około 110 minut, z prędkością w niektórych częściach trasy do 120 kilometrów na godzinę.  

W ocenie wiceministra najwięcej pracy wymaga odcinek Śniadowo - Łomża, który obecnie pozwala  na jazdę najwyżej 40 km/h i służy jednemu lub dwóm pociągom towarowym w tygodniu.  Za trzy lata tylko do Warszawy miałoby być nawet 20 par pociągów.

- Nie mówimy o inwestycjach w perony i okazałe dworce, bo to nie one kupują bilety. Kluczowe jest bezpieczeństwo i przyjazna pasażerom infrastruktura włączona do tkanki miast, jak najbliżej do autobusów i innych środków transportu. Decydujące dla stworzenia alternatywy dla samochodów jest także oczekiwanie nie dłuższe niż dwie godziny, a najlepiej godzinę, na połączenie kolejowe  - przedstawiał swoją wizję kolejnictwa Piotr Malepszak. - Do zrobienia jest praca u podstaw: zobacz, co masz, jak możesz poprawić, co masz, co możesz zrobić organizacyjne, co możesz zrobić za milion. Szukano w ostatnich latach rozwiązań za miliardy, bez informowania czy są na to pieniądze. "Szprycha" Ostrołęka - Łomża po nowym śladzie miała kosztować 3,5 miliarda złotych, a jest alternatywa o 6 kilometrów - dodał wiceminister.

Poinformował także, że zaczęły się już przygotowania do zakupu hybrydowych (elektryczno - spalinowych) pociągów do obsługi tych tras, analizy zastosowania najlepszych rozwiązań technologicznych, rozmowy o prowadzeniu przewozów.

Uczestników spotkania, wśród których byli m. in. parlamentarzyści i samorządowcy interesowały również kwestie np. przygotowań "horyzontalnego rozkładu jazdy" koordynującego przewozy krajowe i regionalne, inne linie z Ostrołęki, przejazdów kolejowych z automatycznym systemem szlabanów, aby nie blokować ruchu miejskiego na zbyt długo. Wyrażali obawy czy konieczność odbudowy po powodzi nie pokrzyżuje planów inwestycyjnych.     

Na zakończenie pobytu w regionie wiceminister Piotr Malepszak przyjechał także do Łomży. Wspólnie z posłanką Alicją Łepkowską-Gołaś i członkiem zarządu województwa Jackiem Piorunkiem wziął udział w spotkaniu z dziennikarzami w miejscu, skąd przed ponad 30 laty odjechał ostatni jak dotąd pociąg pasażerskich i skąd już za trzy lata mają wyruszać pociągi do Warszawy i Białegostoku.   

Tekst i fot.: Maciej Gryguc

Publikujący: Justyna Mocarska-Kieca

4 października 2024

Powrót na początek strony