Lawendowy Staw – naturalne kosmetyki z podlaskiej lawendy

Pomiędzy Doliną Rospudy, a Biebrzańskimi Bagnami znajduje się wyjątkowe miejsce – Świderek, a w nim Lawendowy Staw. Pewnego dnia Pani Magda wraz z mężem postanowili urzeczywistnić swoje marzenie - założyć niewielką plantację lawendy i zbudować obok niej przydomowe laboratorium. To właśnie tu ręcznie tworzone są naturalne kosmetyki do pielęgnacji skóry, a w samym Lawendowym Stawie można nie tylko je zakupić, ale także odpocząć przy tytułowym stawie, mieszczącym się przy urokliwie urządzonym sklepiku.

Powrót do ojczyzny początkiem Lawendowego Stawu

Pani Magda przez wiele lat mieszkała w Londynie, gdzie poznała swojego męża. Ciągłe życie w pośpiechu musiało na chwilę zwolnić, gdy na świat przyszły ich dzieci. Mieli do wyboru trzy możliwości – wyjazd do ojczyzny Pana Gustawa, czyli RPA, pozostanie w Londynie, albo powrót do Polski. Ostatecznie padło na Polskę, a że Pani Magda pochodzi z Augustowa – na pobliski Świderek. – Szukaliśmy takiego miejsca, które będzie klimatyczne i zachwyci nas od pierwszego wejrzenia. No i takie, w którym nasze wymarzone przyszłe pole lawendy będzie czuło się dobrze. Świderek okazał się być idealnym wyborem. Zawsze pociągało nas bycie blisko natury, a przeprowadzka do ojczyzny pozwoliła nam na to, aby z czasem mieć możliwość zgłębienia tematu kosmetyków naturalnych. Początkowo tworzyliśmy je tylko na własny użytek, później poszerzaliśmy wiedzę na różnych szkoleniach i postanowiliśmy wyjść z naszymi produktami na rynek sprzedażowy – mówi Pani Magda.

Świderek pachnie lawendą

- Chcieliśmy stworzyć miejsce, z którego odwiedzający będą mogli czerpać dobrą energię. „Zwykła” sprzedaż, czy to stacjonarna, czy online - to nie dla nas. Chodziło o to, żeby poza zaopatrzeniem się w naturalne kosmetyki nasi klienci mogli w Lawendowym Stawie wyciszyć się, zatrzymać na chwilę. Lawenda, ze względu na swoje kojące właściwości, idealnie wpisała się w ten pomysł – wyjaśnia Pani Magda. Właściciele Stawu uprawy lawendy uczyli się od podstaw, a wynikiem zdobycia tej wiedzy są przepiękne fioletowe pola porastające okolice lawendowego sklepiku. – Dla nas nie jest to tylko biznes, ale styl życia. Stworzyliśmy tu swój mały świat, w którym główną filozofią jest egzystencja zgodna z prawami natury – dodaje.

Wyjątkowe połączenie

Mąż Pani Magdy pochodzi z południowej Afryki, co przekłada się na nietuzinkowe połączenia składników kosmetyków wytwarzanych w Lawendowym Stawie. Przykładowo, sosna i baobab – naturalne oczyszczające mydło w kostce, łączące w sobie zapach polskiego lasu i afrykańskiej sawanny. – Żadnych syntetyków, żadnej chemii. 100% natury. W znacznej większości tej polskiej, ale z lekkim egzotycznym akcentem – mówi Pani Magda. Ciekawym produktem łączącym Polskę z RPA są poduszki na oczy, które ręcznie szyje na maszynie mąż Pani Magdy. Wypełnione są one siemieniem lnianym oraz płatkami lawendy, a materiał, z którego są wykonane sprowadzany jest z Afryki. Ich zadaniem jest rozluźnienie okolic oczu, co pozwala ukoić zmysły, a także zwalczać bóle głowy i zatok.

W rodzinnym gronie

Nasze kosmetyki tworzymy sami, ale kiedy przychodzi gorący czas kwitnienia, a potem zbiorów lawendy, zawsze możemy liczyć na wsparcie i pomoc naszej rodziny – moich rodziców, siostry, szwagra i ich dzieci. Mamy też wspaniałych sąsiadów, którzy pomagają przy zbiorach lawendy, czy koszeniu łąki kwiatowej. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za ich nieoceniony wkład. Nie chcemy ze Stawu tworzyć fabryki – dobrze nam tak, jak jest teraz. To ma być właśnie takie niewielkie, klimatyczne, „nasze” miejsce. Z biegiem lat naturalnie podzieliliśmy się rolami i odpowiedzialnościami w naszej manufakturze. Produkcją kosmetyków, kontrolą jakości i sprawami technicznymi zajmuje się głównie Gustaf. Ja dbam o wizerunek produktów i firmy - projektuję etykiety, prowadzę fotograficzny blog na Instagramie i Facebooku, prowadzę warsztaty, itp. Łączymy swoje siły, kiedy pracujemy nad wprowadzaniem nowych produktów. Obecnie mamy już całkiem bogaty asortyment - wyjaśnia Pani Magda. Obok olejków, mydeł, balsamów, hydrolatów, można znaleźć też naturalne świece sojowe z olejkami eterycznymi. Nie tylko wytwarzane z lawendy, także każdy znajdzie wśród zapachów coś dla siebie. Wiele surowców niezbędnych do produkcji kosmetyków pochodzi z województwa podlaskiego, na przykład z Olejowego Raju. – Cieszy nas to, że świadomość konsumentów dotycząca niezwykłych walorów kosmetyków naturalnych wciąż rośnie. Ten rynek zaczął się ostatnio rozwijać dość szybko, a my jesteśmy dumni z tego, że nasza lawenda może być jego częścią – mówi z uśmiechem Pani Magda.

Dominika Krasowska, Podlaskie Centrum Produktu Lokalnego

Nazwa firmy: Lawendowy Staw
Adres firmy: Świderek 1, Augustów
Tel.: 577 160 414
e-mail: info@lawendowystaw.pl
Strona internetowa: lawendowystaw.pl