Logo witryny podlaskie.eu
Banerek Poznaj Podlaskie
Logo Biuletynu Informacji Publicznej
Banerek Poznaj Podlaskie

W czwartek do cukierni

16 lutego 2023

Pączki / Kamil Timoszuk

Na ten dzień czekają nie tylko dzieci, ale wszyscy wielbiciele okrągłego, drożdżowego ciastka smażonego w głębokim tłuszczu – czyli pączka! Jego odmian jest tyle, ilu cukierników: pączki z nadzieniem różanym, wiśniowym, makowym, z kremem, albo w wersji bez nadzienia za to w miniformacie – jak „pączki na wagę” z cukierni Dreznera, jednej z najstarszych w Białymstoku.

Pączki spod prasy

– Pączki były w każdym pokoleniu – zapewnia pan Paweł. – Ale te malutkie, mini, na wagę, w Białymstoku na większą skale rozpropagował mój ojciec Zygmunt w niewielkiej cukierni na rogu ul. Malmeda i Al. Piłsudskiego [nazwy ulic dzisiejsze – dop. red.].

Maleńkie pączki, dzielone z kawałka ciasta na mniejsze porcje dzięki specjalnemu wykrojnikowi, który opracował Zygmunt Drezner, zawojowały białostocki rynek już w latach 70-tych.

- Przede wszystkim zamawiało je u nas Społem. Najwięcej szło do Opałka, ale inne sklepy też dostawały – wspomina pan Paweł. – Tata ze swoimi uczniami piekł, a ja byłem odpowiedzialny za lutowanie tego wykrojnika, bo składał się z kilku warstw cienkiej blachy.

Kiedy po śmierci Zygmunta Dreznera, cukiernie objął pan Paweł, zdecydował się na unowocześnienie patentu. Wspólnie ze szwagrem inżynierem opracowali bardziej solidny i trwały wykrojnik. Lutować już nie było trzeba.

– Na tyle dobrze się sprawdzał, że nawet rozpoczęliśmy jego produkcję na większa skalę i sprzedawaliśmy go innym zakładom cukierniczym w całej Polsce. Setki tego poszły – opowiada pan Paweł. – Ja do dziś przy wyrobie „pączków na wagę”, bo tak też mam je wpisane w kartę produktu, używam tylko tego – mówi. – Mam też specjalną prasę, którą odziedziczyłem jeszcze po dziadku. Ona może mieć i ze 100 lat!- twierdzi pan Paweł.

Do niej właśnie trafia wykrojnik z płatem drożdżowego ciasta. Pod naciskiem prasy, ciasto przechodzi przez wykrojnik i tak dzielone są małe pączki. Potem jeszcze ręczne formowanie, smażenie i lukrowanie.

Faworki i jabłka w cieście

W cukierni Pawła Dreznera – o nazwie „Dominika” i mieszczącej się już od lat przy ul. Warszawskiej - w tłusty czwartek można kupić nie tylko pączki na wagę.

– Przygotowujemy oprócz nich jeszcze sześć rodzajów dużych pączków. Będą z wiśniami, tradycyjne z marmoladą różaną, z makiem, mascarpone, bitą śmietaną, z jagodami – wymienia szef cukierni.

Na tych, którzy oprócz pączków szukają także innych wypieków, czekają karnawałowe faworki, rozmaite drożdżowe i francuskie ciasteczka oraz kolejny hit cukierni, czyli jabłka w cieście.

 – To całe jabłko z wydrążonym gniazdem nasiennym, które wypełniamy cynamonem i cukrem. Następnie jabłko owijamy płatem drożdżowego ciasta – objaśnia cukiernik. – Błyskawicznie znika z półek – ostrzega.

 

Urszula Arter, Departament Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich UMWP
fot.: Kamil Timoszuk

Opublikował: Monika Pańko

16 lutego 2023

Powrót na początek strony