Kurpiowskie jasełka w Cieloszce

– To niezwykle prężna organizacja, młoda, ale z wielkim już dorobkiem w dziedzinie kultywowania kurpiowskich tradycji. Przede wszystkim związanych z mową, muzyką, strojem czy obrzędowością, ale także zwyczajami kulinarnymi – powiedział wicemarszałek Marek Olbryś.

KGW „Cieloszczanki” tworzą 32 osoby. Jest wśród nich aż 14 panów. Przeważnie to mężowie gospodyń, ale nie tylko. Do dyspozycji koła i wszystkich mieszkańców jest świetlica wiejska, którą samorząd gminy, kierowany przez wójta Piotra Niedbałę, przekazał wsi 3 lata temu.  

– Urząd marszałkowski pomógł nam ostatnio w zakupie ośmiu strojów kobiecych i jednego męskiego, dzięki czemu możemy – przede wszystkim nasz zespół śpiewaczy seniorek – jak najbardziej godnie prezentować się na różnego rodzaju przeglądach. Otrzymujemy także zaproszenia do Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Bardzo nam miło, że możemy osobiście podziękować za życzliwość i pomoc panu wicemarszałkowi Markowi Olbrysiowi – mówił Teresa Trzcińska, sołtys Cieloszki, a zarazem przewodnicząca KGW.

Specjalnie dla wicemarszałka „Cieloszczanki” przygotowały pieśń z podziękowaniami „po kurpsiowsku”. Wszystkich gości gospodynie i gospodarze uraczyli także widowiskiem jasełkowym, a także obficie zastawionym stołem biesiadnym, zgodnym z tradycjami. Królował rejbak, czyli kurpiowska odmiana babki ziemniaczanej. Były także swojskiej roboty wędliny, chleb, smalec, ogórki kiszone, a przede wszystkim makowce, fafernuchy (ciastka na bazie marchwi) i mnóstwo innych smakowitości.  

Maciej Gryguc
red.: Barbara Likowska-Matys
fot. KGW „Cieloszczanka”